środa, 27 września 2006

"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego ma mnie mój pies"


Czym jest mój fotoblog? Czymś w rodzaju pamiętnika, do którego każdy może zajrzeć i przeczytać karteczkę z mojego życia…, Ale blog jest bardziej kontrolowany! Ja o tym wiem, że ktoś to czyta i staram się unikać opisywania intymnych pragnień, marzeń, planów, problemów. Takie rzeczy zachowuje dla siebie lub opowiadam mojej dziewczynie, która jest moją przyjaciółką i mnie wysłucha.

Dzisiejszy post będzie jednak inny, Bowiem opisze Intymne wydarzenia, których się nie powinno publikować, po co to robię? Może po to żeby dwunastu znajomym nie opowiadać tej samej historyjki. Niektórzy powiedzą ze właśnie odpowiedziałem na pytanie, „Po co prowadzisz bloga”. Ja go jednak prowadzę po to by się podzielić z odwiedzającym go jakimiś informacjami z życia o mnie. Zresztą każdy sobie sam odpowie na to pytanie, po co prowadzę fotobloga.

Rano szybko popędziłem do kiosku po gazety jedną dla taty drugą dla mamy a inną do „wymiętolenia”. Dodatek Zielonogórski W Gazecie Lubuskiej Artykuł o fotoblogerach A w nim Ja.
Zaraz o godzinie 15:30 zjawiłem się pod kościołem św. Jadwigi i czekałem na parę młodą dostałem zlecenie robienia zdjęć na ślubie oraz weselu zrobiłem również kilka zdjęć w plenerze.

Zdjęcia wykonywałem na wysokim ISO 1600 i szerokim kątem około 20mm wtedy nie było rozmazów, iż dużo światła wpadało do obiektywu już przy 55mm były straszne rozmazy i wysokie ISO nie pomagało.

Po wyjściu z kościoła wybraliśmy się na plener do zameczku w Przytoku gdzie wreszcie mogłem ustawiać modeli jak mi się podoba i robić zdjęcia przy dobrym oświetleniu.


Około godziny 18 dostałem wiadomość, iż Zmarł mój dziadek, który od 2 tygodni leżał w hospicjum i był regularnie odwiedzany… o tej godzinie już byliśmy na weselu weselnicy się bawili a ja łapałem okazje by uchwycić ciekawy moment, musiałem chwile odsapnąć na świeżym powietrzu po tej informacji i podjąć decyzję czy zostać, choć do „oczepin” czy zwinąć interes na dziś... Zostałem.


ŚRODA

Godzina 8 Msza dla najbliższej rodziny o godzinie 14:30 ostatnie pożegnanie w kaplicy na ulicy wrocławskiej, było około 50 osób poczym pochówek na cmentarzu, w Chynowie i obiad dla rodziny i najbliższych z Warszawy i okolic, Łodzi, Dziwnowa i innych zakątków polski.
Spoczywaj w pokoju Dziadziuś.




1 komentarz: